Apel o solidarnosc z katolikami w Rosji Jako skrot dwoch tekstow wyslanych niedawno po angielsku wysylam ostateczne oswiadczenie polskie, w ktorym zawarte sa fragmenty mojej biografii, zarys mojej pracy misyjnej oraz argumenty strony rosyjskiej przy podejmowaniu decyzji o wydaleniu mnie z Rosji. Jeszcze raz zaznacze, ze moja tworczosc zamierzona jest nie jako obrona wlasna czy chec zdobycia "laurow meczennika". Jest to tylko apel o solidarnosc z ks. biskupem Mazurem, pozostalymi wydalonymi ksiezmi oraz pozostalymi w Rosji bezbronnymi katolikami.
1. Nazywam sie Jaroslaw Wisniewski, ur. w Rypinie, 1963. Ukonczylem LO profil humanistyczny w Brodnicy-Wloclawku, WSP (filologia rosyjska) w Opolu, WSD Bialystok, swiecenia kaplanskie 1991, wyjazd na misje do Rostowa nad Donem i okolic w 1992, przejazd na Syberie i Daleki Wschod w 1999.
2. W wojewodztwie rostowskim i okolicach mieszkalem 7 lat -- z czego polowa to okres niedostatku materialnego ale wielkiego wysilku ducha, parafie w sprzyjajacych okolicznosciach rosly jak grzyby po deszczu, pewne szykany ze strony wladz, kozakow czy prawoslawia raczej mobilizowaly do pracy niz zniechecaly. Warunki mieszkaniowe zadne, domek na przedmiesciu... sypiaca sie rudera bez telefonu, wody czy toalety (wszystkie potrzeby na podworku), ja jak i 3 siostry, MSF, przemieszczalismy sie na zmiane na przestrzeni trzech wojewodztw (rostowskie, Krasnodarski Kraj, Republika Kalmucja) zwyklymi autobusami, pociagami, bywalo motocyklem do odleglych wiosek. Stopniowo powstale parafie przejmowali Salezjanie, Franciszkanie i Karmelici.
3. W 1996 poswiecony zostal klasztorek w Batajsku, a niemiecka fundacja Kirche In Not podarowala 2 mniejszosciom wymienionym w konstytucji jako "religie tradycyjne" samochod, najpierw mnie potem siostrom, do obslugi odleglych filii. Udalo mi sie zdobyc posesje w Azowie... najstarszym miasteczku rosyjskim, zarejestrowac kolejne parafie w okolicy, w tym samym czasie odwiedzila nas Matka Boska Fatimska, ja rozpoczalem starania o wyjazd na Syberie.
4. W 1999 upragnione przenosiny na antypody: Kamczatka, Czita, Chabarowsk i Sachalin, zycie niemniej bogate, ale sytuacja w Rosji coraz trudniejsza. Udaje sie wprawdzie zarejestrowac nowe parafie w Czita i na Kamcztce, buduje sie i uroczyscie poswieca kosciol na Sachalinie, czarne chmury jednak nadciagaja nieublagalnie. Dochodza mnie zewszad glosy, ze jestem sledzony, kontrole komisji migracyjej, posadzenia o uprawianie polityki czy szpiegowstwa. Ogolnorosyjski kryzys wokol sprawy Karafuto i nowych rosyjskich diecezji.
Wydalenie
1. Prawoslawni Biskupi na Kamczatce i na Sachalinie narzekali na moja nadmierna aktywnosc. Nie kryje, ze pracowalem jak wol, dwoilem sie i troilem zeby zdazyc zrobic cos dobrego w tym wieku gdy moi koledzy klasowi stawali sie nie tylko ojcami ale dziadkami, gdy 40. na karku, a syndrom pracoholika dowiodl mnie do czolowki tzw. prozelitow Rosji.2. Dziwny to prozelityzm, mial sie on wyrazic glownie w udzielanych przeze mnie wywiadach dla mass mediow. Nasz biskup byl zwolennikiem otwartej przylbicy tzn. Wolal bysmy dawali o sobie pozytywna informacje zanim zaczna o nas pisac "artykuly na zamowienie". Chodzilo glownie o naswietlanie i naglasnianie"akcji humanitarnych" szczegolnie w tych miejscowosciach gdzie budowano koscioly, by nie powstawalo falszywe wrazenie, ze my tylko "kosztem biednych ludzi drwiac z nich budujemy palace". Koscioly rzeczywiscie sa tematem drazliwymzarowno na ich budowe jak i na akcje humanitarne mamy wiecej sponsorow niz Kosciol Prawoslawny. I widzac to probuja nam narzucic reguly gry z czasow Rosji Carskiej, kiedy to obowiazywala zasada, ze przy budowie kosciola nalezalo sie trzymac scisle przepisu, by wieza byla nizsza niz wieza cerkwi. Na Sachalinie kosciol zbudowany pod moim nadzorem osiagnal 26 metrow i to mnie widac zgubilo... cerkiew jest znacznie nizsza, i... choc architekt ten sam, brzydsza!
3. Na Kamczatce w trakcie wywiadu zapytany o relacje prawoslawno-katolickie "naglosnilem temat tabu". Powiedzialem mianowicie, ze chrzest Rusi Kijowskiej nie byl ani prawoslawny ani katolicki, ze to byl chrzest niepodzielonego kosciola uniwersalnego, do ktorego wspolnie niegdys nalezelismy. Moje slowa naswietlono w oficjalnym tekscie Abp. Kirilla Gunadajeva (czerwiec 2002 r, w taki sposob, ze moglem tylko czekac wydalenia z kraju). Dla mnie nie jest zadna tajemnica, ze dyrektywy dla policji migracyjnej w sposob posredni czy bezposredni wydawane sa wlasnie w Urzedzie Patriarchy Moskiewskiego. Brzmi to okrutnie i az nie chce sie w to wierzyc ale tak jest.
Sprawa diecezji katolickich i Prefektury Karafuto
4. W 1932 roku tzn. w czasach japonskich na Sachalinie franciszkanska misja zostala wyodrebniona jako oddzielna struktura koscielna podlegla bezposrednio Watykanowi: Missio Sui Juris a potem Prefektura. Tak zostalo w dokumentach az do 10 kwietnia 2002. Choc ksieza Bernardyni (OFM) zostali wydaleni z Sachalinu do Polski, USA czy Japonii, to Prefektura de Jure nadal istniala i jej centrum przemiescilo sie do Sapporo. Jeszcze w grudniu 2000, moim przelozonym de Jure byl Biskup Piotr Jinusi. W ostatnich dniach Roku Jubileuszowego Watykan przeniosl siedzibe prefektury do Irkucka, przyznajac biskupowi Mazurowi tytul Prefekta Karafuto. Tym samym potwierdzajac fakt, ze Sachalin znajduje sie w Rosji i musi miec Biskupa zyjacego na terytorium Rosyjskim. Pozostal maly niuans... zmiana tytulu. Watykan nie spieszy sie nigdy z takimi zmianami z szacunku do tradycji. Dziennikarze Sachalina, rzadni sensacji a moze po prostu na zamowienie KGB dopatrzyli sie w tym polityki negujacej suwerennosc Rosji na Sachalinie. Zaczely sie naciski i pogrozki. Odwiedziny urzedow, policji, sadu doprowadzily mnie do depresji a biskupa do eksmisji. Widzac moj stan, ks. biskup nalegal bym wzial urlop jeszcze wiosna ale ja czekalem na przyjazd amerykanskich ksiezy, Prosilem tez by biskup pozwolil mi pozostac po sasiedzku Sachalina, tzn w Japonii i Korei, skad moglbym latwiej wrocic do pracy. Mowiac szczerze przeczuwalem, ze tak wlasnie Rosja ze mna postapi. Pogrozki byly jednoznaczne. Zyjac w Rosji latwo sie nauczyc zyc nie wedle prawa, ale wedle intuicji!Tak wiec intuicja mowi mi, ze Patriarcha, ktory nie na zarty lekcewazy Papieza i czyni mu przeszkody w odwiedzinach Rosji, prowokuje swoj kler a takze urzednikow panstwowych do "nieprzyjacielskich" i bezprawnych akcji wobec katolikow a takze protestantow, zwlaszcza pochodzenia nierosyjskiego czy wprost obcokrajowcow jak ja czy Biskup Mazur. Za nami wstawia sie opinia swiatowa i gdy jestesmy w Rosji to mozemy bronic katolicka mniejszosc. Gdy jednak tam nas nie bedzie to mozna oczekiwac "pogromow". Czy tego pragnie Patriarcha Rosji?. Czy tak ma wygladac demokracja w postsowieckich panstwach? Jak sie ma do tego idea "panstwa bezwyznaniowego"?
Pisze to wszystko w odpowiedzi na apel abp. Kondrusiewicza, by przyciagnac uwage Instytucji Obrony Praw Czlowieka do tego tematu: wydalani bez powodu kaplani czekaja na akcje solidarnosci wszystkich ludzi, ktorym sa mile idealy demokracji i wolnosci sumienia. Jest nas obecnie 5-ciu wypedzonych bez oficjalnej przyczynytrzej Polacy tym jeden biskup, jeden Wloch i jeden Slowakstalo sie to na przestrzeni zaledwie pol- roku ale zadna organizacja Obrony Praw Czlowieka nie wystapila publicznie w naszej obronie. Poniewaz wszyscy mielismy wazne wizy a moja wygasnie dopiero w grudniu 2005 roku, to sprawa nadaje sie nawet do Trybunalu Europejskiego czy innych wysokich sadow. Nie mowiac juz o sadzie Bozym.
ks. Jaroslaw Wisniewski ? Kawasaki
(wyslal: mg_jarek@hotmail.com)
© Copyright 2002 by Andrzej M. Salski