The Summit TimesTHE SUMMIT TIMES


Vol. 9, Issue No. 28/2002
 

Paszportowa pulapka wladz RP

Sytuacja, jaka stworzyla dla Polonii Zachodu III Rzeczpospolita.

1. Polacy zamieszkali stale na Zachodzie i posiadajacy obywatelstwo kraju zamieszkania nie moga podrozowac do Polski na podstawie legalnie posiadanych paszportow tych krajow, poniewaz wladze III RP odmawiaja wydawania podwojnym obywatelom wiz polskich do paszportow panstw obcych (Kanada, Australia, kraje Ameryki Lacinskiej i in.) W Kanadzie rutynowo odmawia sie obywatelom kanadyjskim urodzonym w Polsce lub polskiego pochodzenia wiz polskich nawet w celu podrozy na pogrzeb najblizszych w kraju.

2. Placowki dyplomatyczne RP zadaja od podwojnych  obywateli (RP i innego panstwa) wykupywania paszportow polskich po ponad pieciokrotnej cenie krajowej (w USA - $130, czyli ponad 500 PLN).

3. Polacy zamieszkali stale na Zachodzie i posiadajacy obywatelstwo kraju, dla ktorego nie obowiazuja wizy wjazdowe do Polski (USA, panstwa Unii Europejskiej) podrozujacy do Polski na podstawie legalnie posiadanych paszportow tych krajow ryzykuja. Moga bowiem byc wpuszczeni do Polski na podstawie zachodniego  paszportu, natomiast odmowi sie im wypuszczenia ich do domu na Zachodzie -- bez posiadania paszportu polskiego. Sytuacja taka znana jest jako "pulapka paszportowa".  Straz Graniczna RP przyznala sie do okolo 80 takich zatrzyman w 1999 i 2000 roku.

W 2000 roku o paszport polski  nagabywano m.in. zamieszkalego wowczas stale w USA p. Jana Nowaka-Jezioranskiego, obywatela USA, a w 2002 roku pania dr Elzbiete Rogacka, prezesa Kongresu Polonii Kanadyjskiej -- urodzona w Wielkiej Brytanii podwojna obywatelke brytyjska i kanadyjska -- stale zamieszkala w Kanadzie. Oczywiscie, z VIP-ami Straz Graniczna tylko sie droczy, wiec oboje wypuszczono z Polski. Zatrzymuje sie tych podwojnych obywateli, za ktorymi nikt sie nie ujmie.

4. W takiej samej "pulapce paszportowej" moga znalezc sie rowniez osoby, ktore uzyskaly wize polska do paszportu Kanady lub Australii -- jezeli nieprzyznaly sie one do posiadania obywatelstwa polskiego. Takie postepowanie narusza polskie prawo i jest calkowicie nielegalne -- ale oficjalnie zalecane Polonii przez prezesa Urzedu ds. Repatriacji i Cudzoziemcow Piotra Stachanczyka. Jest to bardzo latwe do zdemaskowania przez Straz Graniczna RP, poniewaz na przejsciach granicznych RP zainstalowano (nota bene czesciowo za pieniadze Unii Europejskiej) terminale systemu PESEL, ulatwiajace selektywne wylapywanie osob podejrzanych o posiadanie oprocz obywatelstwa kraju zachodniego takze obywatelstwa polskiego.

5. Osoba schwytana w "pulapke paszportowa" musi wyrobic sobie w Polsce polski paszport, aby moc powrocic do domu za granica. Do wyrobienia paszportu potrzebny jest polski dowod osobisty, numer PESEL, ksiazeczka wojskowa i stale zameldowanie w kraju. Wszystkich tych rzeczy Polak zamieszkaly od 20 czy 30 lat za granica nie posiada. Numer PESEL wprowadzono dopiero w 1985 roku, a dowod osobisty i ksiazeczke wojskowa odbierano w PRL do depozytu przy wydawaniu paszportu. Zgodnie z przepisami o archiwizacji akt paszportowych, teczki tych akt (razem ze zdeponowanym dowodem i ksiazeczka wojskowa) zostaly zniszczone po 10 latach przechowywania.

6. Wyrobienie sobie w Polsce stalego zameldowania, dowodu osobistego, numeru PESEL i ksiazeczki wojskowej przez osobe stale zamieszkala za granica zajmuje okolo 3-4 miesiecy wedrowek po niezyczliwych urzedach, ktore nie kryja uciechy z nieszczescia zamieszkalego na Zachodzie petenta -- "u nas taki Amerykanin nie bedziesz!". Do czasu otrzymania nowego paszportu polskiego petent nie moze opuscic Polski, a zatem jest uwieziony w granicach RP do czasu zakonczenia postepowania w polskich urzedach. Oznacza to w wiekszosci wypadkow zwolnienie z pracy za granica za nieusprawiedliwione opoznienie powrotu z urlopu. W skrajnych wypadkach grozi to takze ruina finansowa z powodu niemoznosci dokonania terminowych splat zaciagnietych kredytow. Kredytodawcy w USA czy Kanadzie nie interesuje polski idiotyzm urzedowy, i nie zawaha sie przed wystawieniem na licytacje domu klienta, ktory przestal placic raty pozyczki hipotecznej.

7. Takiej samej procedurze podlega osoba, stale zamieszkala za granica, ktora pojedzie do Polski na paszporcie polskim, zgodnie z zyczeniem wladz RP i instrukcjami polskich konsulatow, a nastepnie ten paszport zgubi albo pozwoli go sobie ukrasc. Polskie urzedniczki uwazaja za swietny dowcip, ze ktos straci prace za oceanem, albo bank zabierze mu dom, kupiony kosztem wyrzeczen calego zycia za granica -- w czasie, kiedy bedzie on oczekiwal w Polsce tygodniami lub miesiacami na decyzje urzedow.

8. Podwojny obywatel podrozujacy do Polski na paszporcie RP nie ma podczas pobytu w Polsce dostepu do pomocy konsularnej ze strony ambasady swego kraju stalego zamieszkania i legalnie posiadanego drugiego obywatelstwa. Rzecz nie bez znaczenia w kraju, ktorego prokuratura i sadownictwo potrafia trzymac aresztowanych w wiezieniu przez wiele miesiecy.

9. "Szantazem paszportowym" administruje Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP. "Pulapka paszportowa" administruje podlegla Ministerstwu Spraw Wewnetrznych i Administracji -- Straz Graniczna RP, dowodzona przez bylego oficera organow bezpieczenstwa PRL, czyli SB. Oswiadczenie lustracyjne generala Jozefa Klimowicza przyznajace sie do pracy w PRL-owskich organach bezpieczenstwa opublikowano w Monitorze Polskim nr 36 z dnia 28 sierpnia 2002 r.

10. Sytuacji tej nie mozna rozwiazac zrzekajac sie obywatelstwa polskiego, poniewaz stalinowsko-bizantyjska procedura ubiegania sie o osobista zgode prezydenta RP na takie zrzeczenie jest w praktyce nie do przebycia dla osoby stale zamieszkalej poza Polska. Od petenta wymaga sie m.in. napisania i zlozenia szczegolowego zyciorysu, zarejestrowania w polskich urzedach urodzonych za granica dzieci i zawartych tam zwiazkow malzenskich. Jesli ktos mial nieszczescie sie za granica rozwiesc, wymagane jest zatwierdzenie takiego rozwodu przez polski sad, rownajace sie w praktyce przeprowadzeniu rozwodu (czesto sprzed wielu lat) od nowa.  Koszt procedury wynosi od kilkuset do 2000-3000 dolarow USA -- zaleznie od ilosci dokumentow, z ktorych kazdy musi (calkowicie bezprawnie) zostac poswiadczony przez Konsulat RP, za slona oplata. Wszystkie dokumenty w jezykach obcych musza zostac przetlumaczone na polski przez tlumacza wskazanego przez Konsulat, a nastepnie "sprawdzone" (za oplata) i "zalegalizowane" (za oplata), takze przez Konsulat RP.

11.  Prezydent RP moze sie na zrzeczenie obywatelstwa zgodzic lub nie zgodzic, bez podania przyczyn. Ma na to dowolnie wiele czasu (wiekszosc spraw trwa okolo dwoch lat), a jego decyzja jest ostateczna i nie podlega zaskarzeniu do sadow RP.

* * *

Opisane przepisy i ich ultra-restrykcyjna interpretacja weszly w zycie progresywnie od 1998 roku. Przedtem, Polonii na Zachodzie wydawano bez klopotu wizy polskie do obcych paszportow, i wszyscy byli zadowoleni -- ale to zapewne bylo za proste i widocznie nie przynosilo wystarczajacych dochodow.

Jesli wladze RP chca kiedys zobaczyc wiecej Polakow z Zachodu w Polsce, a skarb panstwa ich pieniadze, to potrzebne sa zmiany w tym idiotycznym prawie. Na przemycanie sie przez "szara strefe", czyli przymykanie oka przez kaprali Strazy Granicznej na lotnisku -- Polonia nie reflektuje. Podobnie jak i na laske panska ze strony wladz RP ? bowiem zbyt czesto laska na pstrym koniu jezdzi.

Polonia potrzebuje jasnego prawa sluzacego wszystkim zainteresowanym, a nie neokomunistycznych przepisow, przy pomocy ktorych coraz bardziej autorytarne panstwo rezerwuje sobie prawo zrobienia z kim zechce, tego co zechce, pod jakimkolwiek pretekstem -- lub nawet bez zadnego.

Z uwagi na te okolicznosci -- poniewaz nie gustuje w grze w rosyjska rulete -- z przykroscia zmuszony jestem wizyty w Starym Kraju odlozyc.

Nota bene: Po przystapieniu Polski do UE, zapewne zobaczymy sie z bylymi funkcjonariuszami SB, takimi jak np. wspomniany szef Strazy Granicznej RP, w Trybunale Europejskim w Strasburgu. Istnieja bowiem podstawy prawne, by twierdzic, ze postepowanie III RP z podwojnymi obywatelami narusza Europejska Konwencje o Obywatelstwie, natomiast procedura uzyskiwania zgody Prezydenta RP na zrzeczenie sie obywatelstwa polskiego na wlasny wniosek narusza Art. 15 ust. 2 Powszechnej Deklaracji Praw Czlowieka, podpisanej i ratyfikowanej przez Polske.

Stary Wiarus

Wrzesien 2002


Zobacz tez: Obywatel panszczyzniany - komentarz Kongresu Polonii Kanadyjskiej (KPK) do projektu ustawy o obywatelstwie


The Summit Times

E-mailSalski@dnai.com


© Copyright 2002 by Andrzej M. Salski